Godziny otwarcia

  • poniedziałek - nieczynne
  • wtorek - 10.00 - 14.00
  • środa - 10.00 - 14.00
  • czwartek - 10.00 - 14.00
  • piątek - 10.00 - 14.00
  • sobota - nieczynne
  • niedziela - 14.00 - 17.00

 

Bilety wstępu:

  • 7 zł - normalny
  • 6 zł - ulgowy
    (dzieci i młodzież ucząca się)
  • 5 zł - grupowy
    (wycieczki i grupy zorganizowane)


Terminy zwiedzania do uzgodnienia. Rezerwacja grup zorganizowanych - kontakt telefoniczny:
(44) 61-64-380, 798 800 131. ZAPRASZAMY.

Informacje

RODO

Wolborskie Centrum Kultury im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego z siedzibą w Wolborzu, ul. Modrzewskiego 15, informuje, że ze względów szeroko rozumianego bezpieczeństwa teren jednostki jest monitorowany. Monitoring znajduje się w budynku Pożarniczego Centrum. Wejście w oznakowaną strefę objętą systemem monitoringu jest równoznaczne z wyrażeniem zgody przez każdą osobę na przetwarzanie jej danych w zakresie wizerunku i realizowanych czynności, które zostaną zarejestrowane przez kamery systemu monitoringu w Wolborskim Centrum Kultury im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, 97-320 Wolbórz, ul. Modrzewskiego 15. Osoba, której wizerunek został zarejestrowany w systemie monitoringu ma prawo do uzyskania informacji dotyczących operacji przetwarzania danych jej dotyczących w zakresie: zasad rejestracji i zapisu informacji, sposobów zabezpieczenia informacji, a także możliwości udostępnienia zgromadzonych danych praw i obowiązków podmiotu prowadzącego monitoring praw osób objętych monitoringiem.

SZANOWNI PAŃSTWO!

Jeśli posiadacie Państwo w swoich domowych zbiorach eksponaty związane z pożarnictwem, ciekawe, stare przedmioty "z duszą" oraz dokumenty, które warto pokazać innym i dla których nie ma u Was już miejsca, a chcielibyście je przekazać Centrum to prosimy o kontakt.

Zapisz się na newsletter

Po dopisaniu się do listy, będą Państwo powiadamiani o wystawach i wydarzeniach w naszym Centrum.

Eksponaty pożarnicze

Izba regionalna

  • b1.jpg
  • b2.jpg
  • b3.jpg
  • b4.jpg
  • b5.jpg
  • b6.jpg
  • b7.jpg
  • b8.jpg
  • b9.jpg
  • b10.jpg
  • b11.jpg
  • b12.jpg
  • b13.jpg
  • b14.jpg
  • b15.jpg
  • b16.jpg
  • b17.jpg
  • b19.jpg
  • b20.jpg

Ochotnicza Straż Pożarna w Wolborzu

          Ochotnicza Straż Pożarna w Wolborzu, tak jak i samo miasto, ma długie i bogate dzieje, a za sprawą Andrzeja Frycza Modrzewskiego zajęło poczesne miejsce w historii ochotniczych straży pożarnych w Polsce. Szczególnie są tu istotne wydarzenia z lat 1577, 1713, 1766, 1805, 1899 i 1903. W roku 1577 wydane zostało epokowe dzieło pt. "O poprawie Rzeczypospolitej", którego autorem był żyjący w latach 1503-1572 Andrzej Frycz Modrzewski, syn wójta, późniejszy wójt Wolborza, najwybitniejszy przedstawiciel postępowej myśli społeczno-politycznej polskiego Odrodzenia. Jeden z pionierów nowożytnej nauki europejskiej o państwie i prawie. Jako pierwszy w Polsce sformułował w swym dziele zasady, które legły u podstaw nowożytnego pożarnictwa.


W roku 1713 Konstatny Felicjan na Szaniawie Szaniawski, a w roku 1766 Antoni Kazimierz z Ostrowa Ostrowski (późniejszy prymas Polski) z Bożej i Stolicy Apostolskiej Łaski, Biskupi Pomorscy i Kujawscy wydali ordynacje, w których dużo miejsca poświęcają ochronie pożarowej. "Mając i to w konsyderacyi, że toż miasto nasze Wolbórz, częstokroć in antecessum gorzywało... Przeto osobliwie i serio przykazujemy...", i tu następuje szczegółowy wykaz obowiązkowych przedsięwzięć zmierzających do poprawy bezpieczeństwa pożarowego. Ordynacje te miały znaczenie nie tylko lokalne, ale i ogólnopolskie.


          Kolejne daty 1805 i 1899 dotyczą powstania w Wolborzu straży pożarnej. Z dokumentu z roku 1805, znajdującego się w Archiwum Głównym Akt dawnych w Warszawie wynika, że w tym czasie istniała w mieście zorganizowana grupa pożarowa. Natomiast rok 1899 przynosi nam nazwisko pierwszego prezesa Towarzystwa Straży Ogniowej z Ochotników. Jest nim Władysław Wisniewski, wójt gminy Bogusławice z siedzibą w Wolborzu. Gubernator Piotrkowski dnia 27 lutego 1903 roku zatwierdził Towarzystwo Ogniowe Ochotników. Mimo tak wielu działań pożary nie omijają miasta, a największe z nich wymienione są wśród przyczyn jego upadku. Rok 1536 - pożar zniszczył większą część miasta. Na skutek tej klęski wolborzanie zostali zwolnieni od podatków na 8 lat. Rok 1618 - Wolbórz nawiedziły dwie klęski - pożar i "morowe powietrze". Król Zygmunt III, litując się nad pogorzelcami, uwolnił ich na cztery lata od wszelkich danin, podatków i powinności biskupich i królewskich. Rok 1671 - 16 maja spłonęło prawie całe miasto (380 domów). Ta klęska przyczyniła się do nędzy i upadku Wolborza. Rok 1766 - 13 czerwca spłonął zamek biskupów, który nie został już odbudowany. Ostatni wielki pożar miał miejsce w 1888 roku.
          Z początkiem XIX wieku odnotowujemy wzrost troski o bezpieczeństwo pożarowe wolborzan. świadczą o tym dokumenty zachowane w archiwach w Łodzi o Piotrkowa oraz w Archiwum Akt Dawnych w Warszawie. Mówi się w nich o znacznych wydatkach magistratu na zakup sprzętu, jego modernizację i naprawę. Wydarzenia dziejowe wpływają ujemnie na stan bezpieczeństwa pożarowego. Po upadku Powstania Styczniowego w 1863 roku władze carskie zakazały działalności polskich organizacji i stowarzyszeń. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W latach 1875-1888 wybuchają duże pożary niszczące znaczną część miasta Wolborza. Wyraźna poprawa następuje z początkiem XX wieku. Dzięki wójtowi i jednocześnie prezesowi-założycielowi straży pożarnej Władysławowi Wiśniewskiemu, strażacy tworzą trzy oddziały. Każdy z nich wyposażony jest w ręczną sikawkę strażacką z beczkowozem ma dwóch kołach. Do takiej sikawki zaprzęgano dwa konie. Poza tym oddział dysponował pięcioma wiadrami, drabiną dostawną i rozkładaną , dwoma bosakami rozrywającymi i dwoma rozszarpującymi. Wkrótce też powstał oddział zwany wodnym, liczący 30 osób. Dowodził nim Ludwik Ostrowski. Strażacy otrzymali mundury. W roku 1905 wybudowana została szopa - remiza na sprzęt, a w rok później ufundowano sztandar, na który strażacy składali uroczyste ślubowanie. W każdą niedzielę po południu odbywały się ćwiczenia. W nocy czuwało zawsze dwóch ludzi, jeden płatny, drugi wyznaczony przez gminę. Do każdej sikawki na głos trąbki zwanej bekasem doprowadzano dwa konie. Wolno je było zabrać każdemu, nawet z drogi, oprócz księdza i lekarza jadących do chorego. Podkreślenia wymaga fakt, że działalność strażaków była mocno ograniczona przez zaborców. świadczy o tym m.in. zdarzenie, które miało miejsce w 1910 roku. Zebranie prowadził Prezes ks. Bolesław Wróblewski. Koniecznie chciał w nim uczestniczyć były prezes K. von Boggowut, który już nie był członkiem OSP. Ksiądz na to nie pozwolił. O zajściu powiadomiono władze gubernialne i ksiądz, mimo protestów ludności, został wydalony z Wolborza. Druhowie wolborscy należeli do wyróżniających się i na popisach często zdobywali nagrody. Tak było w roku 1920 w Warszawie i w roku 1922 w Piotrkowie. W roku 1929 strażacy zorganizowali komitet przeciwpowodziowy, by uchronić swoją miejscowość przed grożącą jej powodzią. W następnych latach podjęta została budowa świetlicy strażackiej. Każdy członek OSP miał dostarczyć "za darmo" 1000 cegieł i przystąpić do niwelacji terenu. Budowę zakończono w roku 1933. Na wykończenie wnętrz straż zaciągnęła pożyczkę. Przy pracach wyróżniło się wielu druhów. Jeden z nich Paweł Lisman, został mianowany honorowym dowódcą oddziału z prawem noszenia munduru, który otrzymał na własność. Świetlica nazwana została Domem Ludowym. Organizowano w nim zabawy taneczne i przedstawienia teatralne. Dochód zasilał skromną kasę strażaków. Rok 1936 przynosi dalsze zmiany. Straż pożarna podporządkowana zostaje swojej władzom administracyjnym i zobowiązana do składania rocznych sprawozdań ze swojej działalności. Ma też obowiązek organizowania na wypadek wojny ochrony przeciwlotniczej i przeciwpożarowej. W roku następnym przy Domu Ludowym wybudowano nową wspinalnię, zakupiono beczkę, 10 pasów toporniczych i dwuhakową drabinę. Naprawiono też motorówkę i powołano komisję do kontroli gospodarstw i uświadamiania ludności o przepisach przeciwpożarowych. Za swoje osiągnięcia jednostka otrzymuje nagrodę w postaci sikawki, której nadano nazwę "Lis".   

 
     Nowe zadania i obowiązki spadają na strażaków z chwilą wybuchu II wojny światowej. Okupant mocno ograniczył uprawnienia Ochotniczych Straży Pożarnych. Nie wolno organizować zebrań i wybierać zarządu. W miejscowościach będących siedzibami gmin utworzono rejony pożarnicze. Wolbórz był rejonem numer trzy. Według rozporządzenia "straż jest technicznym niemieckim oddziałem policji pomocniczej i może być w tym charakterze zatrudniona poza pożarami tylko w ramach obrony przed katastrofami i w wyjątkowych stanach koniecznych. Straż nie ma osobowości prawnej. Strażacy umundurowani, są obowiązani oddawać honory wszystkim oficerom SS i Policji oraz umundurowanym urzędnikom i wszystkim członkom Policji i SS. Pozdrawiać należy sposobem niemieckim salutując całą ręką." Strażacy i ich rodziny byli wolni od wywożenia na roboty przymusowe od Niemiec. Koni przeznaczanych dla straży nie wolno było zabierać do innych prac przymusowych. Za szybkie dostarczanie ich do pożaru przyznawano nagrody. Obowiązywał nowy regulamin umundurowania.


     Z początkiem okupacji strażacy organizują Związek Walki Zbrojnej. Starsi druhowie występują ze straży by dać miejsce młodym. Miało to istotne znaczenie, gdyż Ci nie mogli być wywożeni do Niemiec. Członkowie OSP biorą czynny udział w ruchu oporu, rozbijają komorę celną w Srocku, wysadzają pociągi towarowe pod Rozprzą i Jarostami, niszczą linie telefoniczne i tory kolejowe. W działalności tej wyróżniają się: Tadeusz Kowalski, Emil Kowalski, Zygmunt Kozłowski, Tadeusz Kotlicki, Andrzej Dryński, Feliks Rytych , Władysław Lasek i wielu innych. Opiekowali się też grobami poległych i rannymi partyzantami. Po zakończeniu działań wojennych starsi strażacy wracają do swojej jednostki. Zaprowadzają ład i porządek. Jeńców niemieckich przekazują do Tomaszowa Mazowieckiego. Myślą o wyborze nowego zarządu, odbudowie Domu Ludowego, który służył okupantowi za magazyn zboża. Gromadzą na ten cel pieniądze przez organizowanie zabaw i zbiórek. Dużo pracują społecznie, malują ściany, tynkują, dekorują. Pierwsza zabawa w odremontowanym Domu była podobno wspaniała. Wielkim sukcesem OSP było wydobycie z Pilicy samochodu niemieckiego marki "Opel" i dostosowanie do dla potrzeb jednostki. Rozkazem z dnia 17 marca 1945 r. za czyn ten wyróżnieni zostali: Leonard Lisman, Józef Starosta, Stefan Golanowski, Tadeusz Łaski, Marian Czwartek i Kazimierz Wichliński.


Następnym wielkim przedsięwzięciem była ekshumacja zwłok czternastu partyzantów-strażaków z Bogusławic zamordowanych przez hitlerowców. Na dziedzińcu pałacu pobiskupiego odprawiono mszę świętą polową i wygłoszono przemówienie pożegnalne. Następnie trumny ze zwłokami odprowadzono uroczyście na cmentarz i złożono w osobnej mogile. Na pomniku umieszczono napis: "A jeśli komu droga otwarta do nieba, to tym, co służą Ojczyźnie". Kolejnym ważnym przedsięwzięciem strażaków jest budowa boiska sportowego i organizacja Klubu Sportowego OSP.
Za swoje wysiłki jednostka OSP otrzymuje w roku 1949 sztandar. Jest to poważny bodziec do kolejnych działań. Strażacy budują wspinalnię i remontują remizę. Przekazują też pieniądze ma odbudowę Stolicy. Nie zwalnia ich to od prowadzenia swojej działalności statutowej. Zapobiegają pożarom, wyjeżdżają do ich gaszenia, prowadzą akcje uświadamiające, kontrolują zabudowania. Czynnie włączają się do obchodów Tysiąclecia Polski. Współorganizują święto wymarszu wojsk Jagiełły pod Grunwald ( 550 rocznica ). Efektem wytężonej pracy jest wyraźne zmniejszenie ilości pożarów. W roku 1959 jest ich 20, w roku 1960 - 14, a w następnym tylko 8 pożarów.
     Najważniejszym jednak przedsięwzięciem w powojennej historii OSP jest podjęcie budowy nowej strażnicy. Wymagało ono wielkiej mobilizacji sił, dużego wkładu pracy społecznej i wielu wyrzeczeń. Pomagali strażakom wszyscy. Bogatym w wydarzenia był rok 1965, w którym po raz pierwszy obchodzono Dzień Strażaka i Ochrony Pożarowej. Prowadzona była szeroka akcja propagandowa (hasła, plakaty, afisze, pogadanki, capstrzyki i zbiórki uliczne, spotkania, pogadanki przez radiowęzeł). OSP zawiera umowę z Wojewódzkim Zarządem Kin w Łodzi o wynajem sali na seanse filmowe. Czynsz miesięczny wynosił 642 zł. i 40 groszy. Gmina przekazuje 6500 zł. na budowę strażnicy. W roku 1966 rozpoczynają się główne obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego. Dobiega końca budowa strażnicy. Prace wykończeniowe prowadzi Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska". OSP otrzymuje radiotelefon samochodowy. Zarząd Powiatowy OSP w Piotrkowie Trybunalskim. Po przeprowadzeniu kontroli działalności wolborskiej jednostki ocenił ją bardzo dobrze, podkreślając wielką gospodarność strażaków. W roku 1967 OSP posiada dwa wozy bojowe typu Star 20 GAM i SBM, trzy motopompy - dwie marki Polonia, jedną Leopolia, 340 metrów węża tłocznego typu BG i 390 typu CG, samochód Opel - Blitz (przekazany później OSP Lubiaszów), organizuje też warsztat naprawczy. Zakupiono 20 mundurów, 10 ubrań ochronnych, 10 hełmów, 20 pasów oraz 12 mundurów dla młodzieżówki żeńskiej. W dniu 18 VII 1971 r. strażacy obchodzą jubileusz 165 lat swojego istnienia. Z tej okazji otrzymują nowy sztandar i Złoty Znak Związku za ponad 100-letnią działalność. Rozpoczyna działalność Gminny Ośrodek Kultury, przy budowie, którego brali czynny udział. Strażacy są zawsze i wszędzie. Nie tylko gaszą pożary, których m.in. dzięki nim jest o wiele mniej, ale organizują życie sportowe, kulturalne, pracują społecznie i wzorowo reprezentują Wolbórz i całą gminę. Straż pożarna cieszy się w Wolborzu ogromnym uznaniem, szacunkiem i poparciem całego społeczeństwa, kościoła, instytucji, organizacji, zakładów pracy i sponsorów, wśród których należy wymienić pana Andrzeja Nowaka - dyrektora firmy "Formaplan Polska". Zajmują czołowe miejsca w pokazach i zdobywają nagrody w konkursach strażackich, uczestniczą w akcjach charytatywnych itp. zarówno regionalnych jak i krajowych. Na szczególne podkreślenie zasługuje duże, osobiste zaangażowanie poszczególnych członków OSP w pracach społecznych przy budowie strażnicy, Domu Ludowego, Gminnego Ośrodka Kultury, stadionu sportowego. Na wielkie wyróżnienie zasługuje działalność obecnego Zarządu OSP, który zmodernizował strażacką salę taneczną urządzając równocześnie zaplecze sanitarne i kuchenne. Wymieniono okna, podłogi, wystrój ścian, oświetlenie, wentylację i ogrzewanie. Dzięki temu sala taneczna jest atrakcyjna i chętnie wynajmowana na przyjęcia weselne i imprezy okolicznościowe. Jest to dodatkowy dochód dla naszej jednostki OSP. W tym miejscu należałoby wymienić wiele nazwisk. Znajdują się one we wzorowo prowadzonej kronice.
Nie sposób jednak nie wymienić nazwiska druha Leonarda Lismana (1910-1997), który od czternastego roku życia działał w OSP i pełnił kolejno wszystkie funkcje z prezesem i komendantem na czele. Był inicjatorem przedsięwzięć inwestycyjnych i modernizacyjnych, służył radą i pomocą jednostkom OSP z całej gmin. Często przedkładał pracę społeczną nad obowiązki rodzinne. Siedemdziesiąt cztery lata swojego życia oddał wolborskiej - swojej OSP. Został uhonorowany wieloma nagrodami i odznaczeniami, w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Znakiem Związku. W 1995 roku jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Wolborzu zostaje włączona w krajowy system ratowniczo-gaśniczy.


      Prezentując historię wolborskiej straży pożarnej należy zauważyć związek tej historii z nazwiskiem Andrzeja Frycza Modrzewskiego. To on stworzył podstawy ochrony pożarowej. Zasady te wyłożył w swoim fundamentalnym dziele "O poprawie Rzeczypospolitej". Napisał tam: "Ponieważ zaś rozstrząsamy wiele spraw może nie tyle wielkich i nie znanych, co potrzebnych, nie będzie od rzeczy dorzucić tu o przyjęte zasady, jak trzeba się wystrzegać pożarów i jak je gasić i podać to w słowach nakazów" W roku 1536 pożar strawił większą część jego miasta. Jako wójt z pewnością podjął praktyczne działania mające na celu zapobieżenie podobnym klęskom w przyszłości. Użyte w tekście sformułowanie "przyjęte zasady" jednoznacznie to potwierdza. Mówiąc inaczej, "przyjęte zasady" najpierw wprowadził w życie, czyli zorganizował straż ogniową. Dodatkowym potwierdzeniem tego jest również brak pożarów w Wolborzu jeszcze przez długi czas po śmierci pisarza. Znawcy twórczości wolborskiego wójta piszą, że "zawsze akcentował prymat poczynań praktycznych nad refleksją teoretyczną, a doświadczenia nazywał "mistrzem wszechrzeczy"". W świetle powyższego i w związku ze zbliżającą się pięćsetną rocznicą urodzin tego wielkiego Polaka, należy ponownie przeanalizować jubileusz naszej OSP i zastanowić się, czy nie liczyć go od czasów twórcy założeń, czyli Modrzewskiego. Jest przecież oczywistym, że jednostka naszej OSP w Wolborzu jest spadkobierczynią i kontynuatorką działań swojego wójta. Uzasadnionym jest też zorganizowanie w Wolborzu w roku 2003, kiedy przypada pięćsetlecie urodzin Andrzeja Frycza Modrzewskiego, centralnych uroczystości Dnia Strażaka. Zorganizowana ochrona przeciwpożarowa w Wolborzu istniała już w 1713 roku. Świadczy o tym dokument w postaci ordynacji dla miasta Wolborza wydanej 15 sierpnia 1713 roku przez biskupa kujawsko-pomorskiego Konstantego Felicjana Szaniawskiego. W artykule dziesiątym czytamy: "Mając i to w konsyderacyji, że toż miasto Nasze Wolbórz, częstokroć in antecesessum gorzywało, i teraz z wszelkiego niedbalstwa, złych kominów, niedozoru w oźnicach, przy suszeniu słodów, i suszeniu lnu i konopi na przędziwo in magno metu ognia zostają et per consequens (broń Panie Boże) świątnice Pańskie i rezydencja Nasza Biskupia wielkim sumptem i kosztem skarbu naszego, post abominabilem desolationem reparowana, perlitarentur. Przeto osobliwie i serio przykazujemy, aby nie tylko nocne zawsze straże i warty kolejno na ratusz ordynowane, albo i po ulicach rozsadzone, ale i często rewizyje kominów i po górach kominków i co tydzień wymiatania sadzy w każdym domu były, gdzieby przez niedbalstwo zły komin znalazł się, takowy do gruntu stłuczony i zepsowany być powinien, aby niedbały gospodarz domostwa oewgo za karę nienaprawy komina. Nowy, jako najprędzej wystawił i wylepił. Suszenia także przędziwa wszelkiego po domostwach i oźnicach zakazujemy, stanowiąc: aby trzy lub cztery piece w polu z boku opodal od budynków, od miasta, wylepione lub z kamieni w glinę wmurowane, najdalej w niedziel dziewięciu były i tam każdemu suszenie przędziwa nie powinno być odmówione. Osęki także żelazne, konwie, i inne do gaszenia i rozrywania ognia instrumenta potrzebne, kosztem publicznym miasta sporządzone być powinny i na ratuszu, i na osobnem miejscu dobrze konserwowane i zachowane, aby w przypadku i nieszczęsciu każdegu (avertas Deus) używane były. Do tegoż za tąż expensą starać się i o to mają, aby ze dwa przypadki dobre i mocne pod ratuszem na sanich i do sani przykowane, codziennie pełne wody były, z odmianą wody, gdy tego trzeba będzie, aby gotową wodę, konie czy woły zaprzągwszy, prędzej w nieszczęsciu ratunek był".


          Szczegółową historię wolborskiej OSP do 1971 roku opracowała zasłużona nauczycielka Sabina Pieczyńska. Jej dzieło, z wielkim powodzeniem, kontynuują państwo Urszula i Andrzej Kotliccy, w których domu jest swoiste archiwum strażackie. Od 1975 roku OSP współpracowała z Komendą Hufca ZHP w Wolborzu, którą kierowała dh Jadwiga Banaszkiewicz, nauczycielka w szkole podstawowej. Z jej inicjatywy zorganizowano pożarnicze drużyny harcerskie w Wolborzu, Proszeniu i Goleszach. Od 1977 roku systematycznie wśród młodzieży organizowano eliminacje Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy Pożarniczej "Młodzież zapobiega pożarom". Przez kolejnych 20 lat na eliminacjach wojewódzkich reprezentantem gminy był zawsze uczeń z Wolborza. Zajmowaliśmy czołowe miejsca w finale. Uczeń VII klasy Tomasz Sęk reprezentował województwo piotrkowskie na szczeblu centralnym zajmując czołowe miejsce w finale. Przez wiele lat w powiecie, a potem w województwie piotrkowskim, wyróżniano młodzieżowe drużyny pożarnicze z Wolborza, które brały udział w konkursach sprawnościowych. Młodzież do zawodów przygotowywali druhowie: Andrzej Woźniak, Tadeusz Glejzer, Tadeusz Badek, Andrzej Badowski, Zbigniew Glejzer, Bogdan Mierzejwewski, Tadeusz Nagrodzki, Bogdan Nagrodzki.